Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rathes Shilene
Pani Cienia
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/777 Skąd: ...z dawnego uśmiechu
|
Wysłany: Pią 21:56, 12 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*wywróciła oczami i oddaliła się, złożecząc pod nosem. Po chwili dogoniła Hag* Idziemy? *wskazała głową na tonący w ciemnościach korytarz. Zdawało jej sie, że słyszy dobiegajace z tamtąd odgłosy (bliżej niezidentyfikowane )*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Morgoth, Mściwojem zwany
Wojownik
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/777 Skąd: Lasy Bieszczad
|
Wysłany: Pią 21:58, 12 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
(musze to ciągnąć bo Hag sie zmyła ) *z tyłu słychać było szczęk oręża, wrzaski i przekleństwa Morgotha. Rath zbliżała sie coraz bardziej do jasnego końca korytaża*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rathes Shilene
Pani Cienia
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/777 Skąd: ...z dawnego uśmiechu
|
Wysłany: Sob 7:58, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*spojrzała przez ramie, ale Morgoth zniknął już jej z oczu. Westchnęła i pociągnęła za sobą Hag. Po kilku minutach znalazły się u końca korytarza. O dziwo, to wcale nie był koniec... Przez dziurę wysoko w sklepieniu jaskini do groty dostawało się światło. Na środku, otoczony spiralnymi rzeźbieniami, znajdował się kolejny otwrór*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgoth, Mściwojem zwany
Wojownik
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/777 Skąd: Lasy Bieszczad
|
Wysłany: Sob 14:07, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*dogonił nagle przyjaciółki. stanął obok nich. jego twarz była zbluzgana krwią. tak jak jego ubranie. spojrzał na napisy ponad wejściem* To nie są byle stworzenia. to ludzie. nie czekajmy tu tylko włazimy do środka. tam raczej nie będzie już korytaża*ruszył pierwszy w kierunku otworu*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rathes Shilene
Pani Cienia
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/777 Skąd: ...z dawnego uśmiechu
|
Wysłany: Sob 14:13, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*ruszyła za nim, czując za plecami obecność Hag* Ludzie? A więc po co im Romenna? Wydawało mi się, że przedstawiciele tej rasy są inteligentniejsi *uśmiechnęła się krzywo.*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgoth, Mściwojem zwany
Wojownik
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/777 Skąd: Lasy Bieszczad
|
Wysłany: Sob 14:23, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*weszli do komnaty.była ciemna, mrok rozświetlały tylko słabo pochodnie. pod ścianami stało pare skrzynek,koło nich leżało pare dobrze pościelonych legowisk. na podłodze rzucony był bogato zdobiony dywan, w dalszej części komnaty widać było kraty za którymi naprawdopodobniej siedziała Rommena. Na środku komnaty stał bogato rzeźbiony stół. wkoło niego tłoczyło sie kilka postaci, które wytraźnie zdenerwowało nagłe najście, Morgoth znurzony długimi poszukiwaniami nawet nie trudził sie o rozmowe tylko natychmiast wskoczył na stół i zaczął walke z zakapturzonymi typami*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rathes Shilene
Pani Cienia
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/777 Skąd: ...z dawnego uśmiechu
|
Wysłany: Sob 14:25, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*oparła się o ścianę, lustrujac całe pomieszczenie. Morgoth nie potrzebował pomocy w rozprawieniu się z osobnikami, wiedziała to aż nazbyt dobrze. Po chwili miękko podeszła do krat* Romenna! Jesteś tam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgoth, Mściwojem zwany
Wojownik
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/777 Skąd: Lasy Bieszczad
|
Wysłany: Sob 14:29, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*kopnął w morde jednego z napastników, który poleciał pod nogi Rathes. nagle inny przeciął jego i tak zniszczony płaszcz, Morgoth rzucił sie na niego w morderczym szale nie zwarzając na reszte. po chwili siedział na nim masakrując mu twarz mieczem*DAŁEM ZA NIEGO 20 SZTUK ZŁOTA W VIVEK*odskoczył od trupa i kontynuował walke*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 32/777 Skąd: z lasu.
|
Wysłany: Sob 14:45, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*poszła za Rath, po drodze od niechcenia tnąc mieczem, kiedy któryś z walczących z Morgothem zbliżył się za bardzo* I jak? Jesteś tam Natiale? *zawołała, przekrzykkując hasłas czyniony przez bijacych się ludzi* Rozwalmy to *zwróciła się Rath i już po chwili po kilku mocnych uderzeniach mieczem w zamek otwierały odgrodzone pomieszczenie*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Romenna Natiale
Pani Zagrody
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/777 Skąd: Trochę tu, trochę tam...
|
Wysłany: Sob 15:33, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*Romenna leżała w ciemnym kącie na ziemi, na wpół przytomna i coś bełkotała. Nikt nie mógł zrozumieć o co jej chodzi. Trzeba było przyznać, że wyglądała fatalnie.*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunarie Srebrzystooka
Kapłanka i Czarownica
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/777 Skąd: Laurelindorenan
|
Wysłany: Sob 21:29, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
/w tym samym czasie/
*Luna wreszcie dobiegła do celu. Przystanęła pod kamienną ścianą, z trudem łapiąc oddech. Serce waliło jej jak młotem.
W otaczających ciemnościach mogła wychwycić jedynie dziwne, niebieskawe światło majaczące gdzieś przed nią. Zdawało się wydobywać zza wielkiej, kamiennej bramy, prawie niewidocznej wśród ogromnych stalaktytów...
Czarownica bezefektywnie starała się uspokoić i opanować. Nagle przypomniał jej się pewien cytat z książki, którą kiedyś czytała:
"Impy podziemne są niezwykle sprytne, szybkie i złośliwe, ale raczej prymitywne w sposobie życia czy kulturze. Zamieszkują ruiny, nory i inne miejsca tego typu, w których mogą się skryć. Nienawidzą słońca. Nigdy nie zajmowały się budownictwem czy jakimkolwiek innym rzemiosłem, przez co ich kryjówki są najczęściej brudne i zapuszczone."*
Brudne i zapuszczone, co?
*mruknęła do siebie Srebrzystooka z ponurym uśmieszkiem. Westchnęła cicho i kocim krokiem ruszyła w stronę bramy.
Gdy była już blisko, z wnętrza rozległ się kolejny pomruk. Dziewczyna ostrożnie szła dalej.
W końcu czarownica znalazła się w egipskich ciemnościach jaskini, czując okropne zimno. Nigdy jakoś nie przeszkadzał jej chłód; właściwie to nawet wolała go od upałów i uporczywego słońca..
Ale tym razem było inaczej.
Lunarie miała takie wrażenie, jakby nagle znalazła się na dworze w czasie mroźnej, grudniowej nocy. Co więcej, miała na sobie jedynie wiosenną, niebieską suknię i prosty płaszcz. Zero futra, wełny, czegokolwiek rozgrzewającego. A to pech.
Jednak bardziej od zimna zaniepokoił ją widok, jaki ujrzała. Jej najgorsze przypuszczenia się potwierdziły. Zbyt dobrze znała się na magicznych stworzeniach, żeby nie rozpoznać potwora stojącego kilka metrów przed nią...
Nie był to smok, bynajmniej. Nie miała tyle szczęścia.
Czymś, co napotkała był Żmij...
Lodowy Żmij.
Rzadki okaz, groźny, lodowaty. Bezwzględny. Nie do oswojenia.
Potwór zauważył ją w mroku, kierując na czarownicę spojrzenie przenikliwych, błękitnych oczu chłodnych niczym dwie grudki lodu.
Warknął cicho, jakby zaraz miał zaatakować ofiarę; jednak Luna stała naprzeciw, wpatrując się w jego ślepia z uwagą.
W jej głowie tłoczyły się gwałtowne myśli:
Czy to możliwe?
On nie działa samowolnie. Jest zahipnotyzowany.
Sterowany przez kogoś o wiele przewyższającego go siłą umysłu i sprytem.. *
Zajechało cmentarzem *powiedziała do siebie czarownica marszcząc nos*
Jakiś lisz coś tu kombinuje. I mam złe przeczucie, że ten Żmij był tylko pułapką, zasadzką...
jego pan czeka na moich towarzyszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgoth, Mściwojem zwany
Wojownik
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/777 Skąd: Lasy Bieszczad
|
Wysłany: Sob 22:35, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*przebił ostatniego z przeciwników. jego uwagę przyciągnął dziwny, czerwonoczarny amulet na piersi martwego napastnika, zerwał mu błyskotke z szyi, schował i kopniakiem zdjął go ze swojego ostrza. zeskoczył ze stołu i podbiegł do celi*musimy sie stąd wynosić... nie podoba mi sie tu, Rath przeszukaj papierzyska na stole*w tym czasie wziął Rommene na ręce, odwrócił sie i ruszył w kierunku wyjścia*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rathes Shilene
Pani Cienia
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/777 Skąd: ...z dawnego uśmiechu
|
Wysłany: Nie 10:12, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*podeszła do stolika i szybko przebiegła wzrokiem po pergaminach... Urywki z książek, wyrwane stronnice, listy... Zgarnęła wszystko i pobiegła za Morgothem.* A gdzie Luna? *zatrzymała sie nagle* Musimy ją znaleźć... byle szybko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunarie Srebrzystooka
Kapłanka i Czarownica
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/777 Skąd: Laurelindorenan
|
Wysłany: Nie 11:50, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*czarownica patrzyła w ślepia Żmija, zastanawiając się co teraz zrobić. Nagle usłyszała lekki szelest- to jakiś goblin poruszył się w mroku! Widocznie obecność "dużego" kolegi im nie przeszkodziła...*
Świetnie, co jeszcze? *prychnęła sarkastycznie Luna*
Wybacz, mój mały... nie mam wyboru *zwróciła się do lodowego potwora i uniosła do góry różdżkę, która trysnęła oślepiającym światłem zalewającym całą grotę. Wreszcie można było zobaczyć, co dzieje się dookoła.
Czarownica stała w ogromnej, lodowej jaskini. Jej ściany błyszczały jak wypolerowane szkło. Wszędzie dookoła pełno było gigantycznych sopli lodu i kolumn, oszronionych tak, że nie można było rozpoznać, czy są z kamienia czy ze śniegu..
A na samym środku, tuż przed nią, stał gigantyczny, straszliwy stwór. Wreszcie w pełni można było zobaczyć jego lśniącą, lodowatą skórę i długi na kilkadziesiąt metrów ogon.
Żmij zaryczał wściekle, gdy światło poraziło go w oczy. Jak dotąd nigdy nie wychodził na powierzchnię i był przyzwyczajony do życia w ciągłym mroku. Podobnie do niego zareagowały gobliny, które- jak się nagle okazało- przebywały w grocie w całkiem pokaźnej ilości..
Luna rozważnie skryła się za jednym z kamieni, by nie zostać zmiecioną przez ogon potwora, który w wściekłości wywijał nim na wszystkie strony. Nie minęła chwila, a gobliny rzuciły się w jej stronę.
Jednak kapłanka księżyca zastanawiała się, jak radzą sobie teraz jej towarzysze. I czy ten głupi lisz już ich dopadł..*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lunarie Srebrzystooka dnia Czw 20:52, 18 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rathes Shilene
Pani Cienia
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/777 Skąd: ...z dawnego uśmiechu
|
Wysłany: Pon 15:35, 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*podązajac za mezczyzną niosącym Romennę czytała pergaminy. Wnioskując z niejasnych fragmentów, w podziemiach tych swoją siedzibę miał... no właśnie. Nie mogła znaleźć odpowiedzi na to pytanie* Morgoth... Spieszmy się. Mam złe przeczucia *odgarnęła włosy za ucho i zerknęła przez ramie*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|