Forum Osada Fantasy... Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Karczma
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Osada Fantasy... Strona Główna -> Osada
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rathes Shilene
Pani Cienia



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: ...z dawnego uśmiechu

PostWysłany: Sob 9:05, 31 Mar 2007    Temat postu: Karczma

*Karczma była karczmą – niewątpliwie. Budynek piętrowy, niezbyt stary, lecz też nie nowy, odcinał się wyraźnie od ściany lasu, majaczącej za nim. Znajdował się na obrzeżach Osady, a prowadząca do niego droga – choć wyglądająca dość zamożnie – sprawiała więcej kłopotów, niż pożytku wystającymi kamieniami, nieprzyjemnie wbijającymi się w stopy [o ile oczywiście obuwie nasze nie było ciężkimi buciorami]. Po prawej stronie znajdowała się stajnia, w której to kilka koni parskało systematycznie, a jakiś chłopczyna uwijał się z widłami niewiadomego pochodzenia i przeznaczenia.
Tuż przed budynkiem, ogrodzony koślawym płotkiem, wesoło wyrastał krzaczek aronii, a sądząc ze świeżej ziemi dokoła niego, zasadzono go całkiem niedawno.
Elfka, stojąca do tej pory przed budynkiem, wolno podeszła do drzwi, nacisnęła klamkę. Powitał ją przyjemny chłód i półmrok. Światło sączyło się z małych okiem, wpadało na podłogę jasnymi, drgającymi plamami, i pasmem oświetlało ladę. Lada ta była nowa, tak jak i półki za nią się znajdujące. Półki, swoją drogą, zapełnione butelkami.
Ktoś najwyraźniej zadbał o wyposażenie…
Poza tym, w pomieszczeniu znajdowały się standardowe ławy, krzesła, kominek – w którym to nawet teraz wesoło trzaskał ogień, mimo, iż dzień był w pełni. Naprzeciwko drzwi w górę pięły się schody. Z tego, co kobiecie było wiadomo, na piętrze znajdowały się pokoje, przeznaczone dla gości, względnie tutejszych pijaczków, których zwykło się tam wlec, gdy ci sami nie byli już w stanie wrócić do swych domostw. Tak przynajmniej mówiono.
Usiadła na pobliskim krześle, oparła się o blat stołu łokciami i zamknęła na moment oczy. Na jej ustach drgało coś, co nazwać można by uśmiechem, choć było raczej skrzywieniem warg, spowodowanym nie wiedzieć czym… ale zapewne niczym przyjemnym.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunarie Srebrzystooka
Kapłanka i Czarownica



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: Laurelindorenan

PostWysłany: Sob 10:55, 31 Mar 2007    Temat postu:

*Nagle w jednym z ciemnych kątów coś zaszeleściło i wysunęła się z stamtąd wrednie uśmiechnięta, niska postać. W jej intensywnie niebieskich oczach błyskały złośliwe ogniki. Liczne bransolety na przegubach dziewczyny zadzwoniły, gdy ta powoli zbliżała się do przybyłej elfki.
W oczach znajomej dostrzegła coś w rodzaju nikłej radości ze spotkania, choć poznała też, że Rathes jest na nią zła*
Witaj, złotko- *machnęła chudą ręką, a pierścienie na jej palcach zamigotały w promieniach słonecznych wpadających przez okno*- w naszych nowych skromnych progach.
*uśmiechnęła się ponownie, jeszcze paskudniej niż przedtem i obeszła elfkę, po czym zasiadła na jednym z wolnych foteli, nadal uważnie się w nią wpatrując*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rathes Shilene
Pani Cienia



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: ...z dawnego uśmiechu

PostWysłany: Sob 10:59, 31 Mar 2007    Temat postu:

Czasami mam ochotę wyrwać Ci te kudły i zamknąć całą Twoją uroczą osobę w jakimś miejscu odosobnienia *odparła, wzrok podnosząc i obdarzając czarownicę spojrzeniem spokojnym, aczkolwiek nieco urażonym. I stanowczo o wiele chłodniejszym niż zwykle* Tak, miło, że mnie witasz w miejscu, które sama kazałam zaopatrzeć. Ty się, jak widzę, już zadomowiłaś..? *znów lekko skrzywiła wargi, wymownie spojrzała w sufit i zabębniła palcami o blat stołu*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 32/777
Skąd: z lasu.

PostWysłany: Sob 11:08, 31 Mar 2007    Temat postu:

*Wojowniczka wstrzymała wierzchowca przed karczmą i zeskoczyła na ziemię, wzbijając tuman kurzu. Ciepłe powietrze unosiło go leniwie na pare chwil, by opadł parę kroków dalej. Sama odprowadziła konia do stajni i zajęła się nim. Nigdy nie ufała chłopcom stajennym, zresztą żaden się nie zjawił. Po chwili wkroczyła do budynku, szybko, pomimo zmęczenia. Odgarnęła włosy ze spoconego czoła i opadła na ławę* Gospodarzu, piwa! *krzyknęła, lecz odpowiedziało jej jedynie ciche chrząknięcie. Wytrzeszczyła oczęta* Rathusia, słońce Ty moje! *dziewczę rzuciło się na oszołomioną elfkę* Cieszę się, żem cię ujrzała wreszcie... *przytuliła się doń* Ile to już...? *opamiętała się nagle i odsunęła na kilka kroków* Bogowie, zachowuję się, jakbyś była długowłosym ot, powiedzmy szatynem *prychnęła lekko* Luna...? *wyjrzała zza kruczowłosej z niedowierzaniem zerkając na czarownicę siedzącą w fotelu* I ty tutaj, siostro? *wyszczerzyła się do niej, lecz powstrzymała przed uściskaniem. Miała wrażenie, że nie wyszłoby jej to na dobre*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunarie Srebrzystooka
Kapłanka i Czarownica



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: Laurelindorenan

PostWysłany: Sob 11:15, 31 Mar 2007    Temat postu:

A, owszem, złotko. Czarownica, kapłanka i... wprowadzająca zamęt organizatorka *mrugnęła do wojowniczki, nadal spokojnie siedząc na fotelu* Wiem, iż me poczyniania nie zadowalają cię szczególnie *ponownie zwróciła się do Rathes* Azaliż nie trzeba nam było pewnych zmian? Poza tym zdawało mi się, że mnie nieco znasz i masz tą świadomość, iż często robię rzeczy... nieobliczalne. Jak to powiedział pewien mądry pirat, osoba, którą uznajesz za uczciwą jest najbardziej niebezpieczna, bo zawsze może zrobić coś niewysłowienie głupiego. Z kolei po oszuście zawsze będziesz spodziewać się najgorszego...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 32/777
Skąd: z lasu.

PostWysłany: Sob 11:21, 31 Mar 2007    Temat postu:

...i dlatego właśnie ja uważam cię za potworną oszustkę, kochana *wtrąciła mrugając wesoło* Wybaczcie, że przeszkadzam, ale potrzeba mi jedzenia, wody i łóżka. Nie ma służby? Jak za dawnych lat, na własną rękę, ha? *usiadła z powrotem na ławę i wyłożyła swe 'piękne', ciężkie buty na stół*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunarie Srebrzystooka
Kapłanka i Czarownica



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: Laurelindorenan

PostWysłany: Sob 11:29, 31 Mar 2007    Temat postu:

Urocza karczmiarka pojawić się powinna, i to wkrótce.
Pozwólcie, że jeno zapytam- gdzież podziała się reszta osady? Co prawda wczoraj wieczorem spotkałam Ducha Hieyrajichiego, a dziś rankiem zamajaczył mi nasz Bezdomny Wróżbita. Jednakowoż oni nie przekraczają nigdy karczmianych progów...
*podniosła się z fotela i wyjrzała przez okno* Zaiste, dostrzegam na horyzoncie postać cnej Romenny. Jak zwykle zapracowana od rana *czarownica spojrzała na towarzyszki i odgarnęła z ramion splątane włosy, uśmiechając się lekko*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Romenna Natiale
Pani Zagrody



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 649
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: Trochę tu, trochę tam...

PostWysłany: Sob 11:32, 31 Mar 2007    Temat postu:

*po chwili drzwi znowu się otworzyły i do pomieszczenia weszła wysoka, ciemnowłosa kobieta; z wyglądu trudno było wywnioskować ile miała lat; w ręku trzymała ogromny kosz pełen aromatycznych ziół, których zapach od razu rozniósł się po sali* Dzień dobry wszystkim! Piękna pogoda, nieprawdaż? *po czym rozejrzała się wokoło i ujrzała znajome tworze* Ooo... Kogóż ja widzę? Cześć i czołem! Dawnośmy się nie widziały. Co się z Wami działo? Jaka ja jestem głooodna... Haguś nie masz czegoś do zjedzenia, głodomorze? *po czym usiadła przy ławie, odłorzyła kosz na stół i ukuła Hag w bok, by ją nieco otrzeźwić; tamta wydała przeraźliwy pisk i zmierzyła Romennę wzrokiem pełnym nienawiści* Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać. *dodała niewinnie*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 32/777
Skąd: z lasu.

PostWysłany: Sob 11:40, 31 Mar 2007    Temat postu:

Kobieto, ja z wyprawy długiej wracam, zmęczonam... A ty mnie dźgasz bezczelnie *prychnęła* Co do jedzenia to liczyłam na ciebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Romenna Natiale
Pani Zagrody



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 649
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: Trochę tu, trochę tam...

PostWysłany: Sob 11:48, 31 Mar 2007    Temat postu:

Jak mnie ładnie poprosisz to kto wie, kto wie... Może, może... *zrobiła nieco maślana oczęta i załopotała długimi rzęsami* No dobra, ktoś musi dbać o tych co wracają z długiej wyprawy. A jakie jej efekty chociaż? *po czym dodała głosem słodkiej dziezynki obsługującej karczmę* Co Pani sobie życzy? *wyprzedzając życzenie Hag powiedziała* Alkoholu niepełnoletnim nie podajemy. Pełnoletnim zaś dopiero po 13.00. *po czym dodała już normalnie* Z resztą ja nie karczmarz. Mogę Ci coś ugotować, tyle. Co chcesz? Przyniosłam trochę ziół coby nie trzeba było jeść ugotowanego mięsa bez smaku. A wy coś chcecie, drogie Panie? *dodała głośniej na całą karczmę*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rathes Shilene
Pani Cienia



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: ...z dawnego uśmiechu

PostWysłany: Sob 11:53, 31 Mar 2007    Temat postu:

*Elfka, wyraźnie mając cały świat w dalekim poważaniu, wstała z dotychczas zajmowanego miejsca i podeszła do okna. Tam, oparłszy się o framugę, jęła przyglądać się widokom, jakie się przed nią rozpościerały. Zielone, drgające lekko w wietrze drzewa, błękitne niebo i daleko w dali majaczące zabudowania osady sprawiły, że popadła w zadumę.
Po dłuższej chwili zatraciła się w tym całkiem. Na jej ustach pojawił się cień uśmiechu, gdy zapomniała, gdzie i po co się znajduje. Nie było realne nic, prócz piękna. Harmonii*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunarie Srebrzystooka
Kapłanka i Czarownica



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: Laurelindorenan

PostWysłany: Sob 11:56, 31 Mar 2007    Temat postu:

*pokręciła głową przecząco, po czym wstała* Pozwolicie, że zerknę do pokoi na górze w ramach małej.. hmm... inspekcji. Wy w tym czasie bądźcie tak zacne, coby się rozejrzeć za Tasartir, naszą nową karczmarką. *ruszyła w stronę schodów na piętro i już po chwili zniknęła*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 32/777
Skąd: z lasu.

PostWysłany: Sob 12:00, 31 Mar 2007    Temat postu:

Ugotuj coś, ugotuj... *westchnęła lekko* Wyprawa... Ot, efekty masz tu *odpięła od pasa małą skórzaną sakiewkę i wysypała jej zawartość na stół. Promienie słoneczne rozpoczęły istną orgię na krawędziach pięknych kamieni* Takie tam, mało, lecz cenne niezmiernie *stwierdziła obojętnie, widząc zdumienie Romenny*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Romenna Natiale
Pani Zagrody



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 649
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: Trochę tu, trochę tam...

PostWysłany: Sob 12:05, 31 Mar 2007    Temat postu:

Piękne kamyczki. Naprawdę. Dobrze idę coś ugotować, jako że inni mnie olali i zamówień nie złożyli. Norma. Zobaczę co jest w kuchni i spróbuję coś z tego wymodzić. Mimo wszystko przydałby się karczmiarz... *po czym wzięła ciężki kosz z ziołami i poszła do kuchni; już po kilku minutach dały się odczuć wyśmienite aromaty m.in. pieczonej kaczki...*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 32/777
Skąd: z lasu.

PostWysłany: Sob 12:09, 31 Mar 2007    Temat postu:

Ooo taak... *mruknęła do siebie, po czym rozłożyła się wygodnie na szerokim parapecie. Podparła głowę rękami i obserwowała zalane słońcem podwórze. Ciepłe promienie łagodnie gładziły ją po twarzy. 'Jeszcze nigdy nie mieliśmy takiej porządnej karczmy' pomyślała. 'Wszystko na miejscu, wszystko jak...' ostatnia myśl urwała się w połowie. Wojowniczka odpłynęła gdzieś daleko, do miejsca pełnego marzeń, które jednak przyćmiewały koszmary minionych lat*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Osada Fantasy... Strona Główna -> Osada Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1